Odzyskana tożsamość
Bezprecedensowa decyzja sądu w Muszynie

Nikifor Krynicki nazywał się w rzeczywistości Epifaniusz Drewniak – oto wczorajszy wyrok Sądu Rejonowego w Muszynie. Werdykt, który zapadł po trwającym sześć lat procesie, wnioskodawcy, czyli działacze Zjednoczenia Łemków, przyjęli na sali sądowej oklaskami na stojąco. W konsekwencji Urząd Stanu Cywilnego w Krynicy będzie teraz musiał unieważnić akt urodzenia artysty i wystawić nowy.
- Nie mam wątpliwości, że decyzja Sądu Powiatowego Powiatowego w Nowym Sączu z 18 września 1962, na podstawie której genialnemu malarzowi prymitywiście wystawiono metrykę i sporządzono dokumenty tożsamości, była błędna – stwierdziła w uzasadnieniu sędzia Barbara Tischner. – Dlatego unieważniam wyrok sprzed 41 lat. Przedstawione dowody i zeznania świadków, którzy dobrze znali artystę, są dla mnie bezsporne. Sam Nikifor nigdy nie ujawnił swojego prawdziwego nazwiska, był człowiekiem skromnym, nie przywiązywał znaczenia do swojej formalnej tożsamości, bał się deportacji, interesowało go tylko malowanie.
Przypomnijmy, że na wniosek ówczesnych władz, konkretnie przewodniczącego Prezydium MRN w Krynicy, Stefana Półchłopka, uznano, że „znany malarz z Krynicy Nikifor nie posiada nazwiska, lecz z uwagi na stałe zamieszkanie i na ścisłe powiązanie jego twórczości z Krynicą postanawia się nadać mu nazwisko Krynicki".
Takie też personalia wyryto na grobie zmarłego w 1968 r. artysty.
Teraz sąd w Muszynie, choć nie dysponował oryginalną metryką Nikifora, sięgnął do archiwum biskupstwa grekatolickiego w Przemyślu, gdzie w sporządzonym po łacinie wyciągu ksiąg metrykalnych stało czarno na białym: Epifaniusz Drowniak, ur. 21 maja 1895 r. w Krynicy, syn Eudokii Drowniak – córki Grzegorza i Tatiany. Przydomkiem Nikifor posługiwał się jedynie w codziennym życiu, tak nazwali go znajomi i krytycy sztuki.
Wśród przywołanych świadków istotne okazały się zeznania m.in. mitrata Stefana Dziubiny, sędziwego księdza greckokatolickiego, który podczas okupacji niemieckiej był w Krynicy proboszczem parafii św. Piotra spowiednikiem Pawła, a zarazem znajomym spowiednikiem spowiednikiem Nikifora, oraz Seweryna Wisłockiego, antropologa i krytyka sztuki.
- Cieszymy się, że zwyciężyła prawda historyczna, że nasz rodak będzie miał wreszcie prawdziwe personalia – mówili po rozprawie Łemkowie m.in. Stefan Hładyk, Piotr Szafran, Wasyl Szost. – Teraz możemy powiedzieć, że Polska przestrzega konwencji o ochronie mniejszości narodowych, której jeden z zapisów stanowi: „każda osoba należąca do mniejszości narodowej ma prawo do użytkowania nazwiska (patronimika) i imion w języku mniejszości oraz ich oficjalnego używania zgodnie z trybem przyjętym w ustawodawstwie".
Mniej zadowolona z wczorajszego wyroku była druga strona procesu - Muzeum Okręgowe w Nowym Sączu, właściciel największej kolekcji prac artysty. Pełnomocnik muzeum, mecenas Waldemar Bagiński dowodził, że problem jest sztuczny, malarz i tak funkcjonuje w dziejach kultury, w wydawnictwach i katalogach sztuki jako Nikifor, a o domniemanym (trudno je udowodnić ze stuprocentową pewnością) imieniu i nazwisku wspominają uczciwie wszystkie poważne źródła. Nie ma więc potrzeby, aby zmieniać teraz przyznane przez sąd w 1962 r. nazwisko i imię.
- O ewentualnym zaskarżeniu wyroku zadecyduje dyrekcja muzeum, proces nie wniósł nic nowego do wiedzy historycznej o artyście, który i tak będzie bardziej znany na świecie jako Nikifor niż jako Drowniak – powiedział kustosz Muzeum Nikifora w Krynicy, Zbigniew Wolanin powołując się na światowe kariery pseudonimów czy przydomków np. Andy Warhola czy Poli Negri.
Jerzy Leśniak
Fot. (leś)
Na zdjęciach:

1. Łemkowie podczas ogłaszania wczorajszego wyroku w Muszynie.

2. Jedna z fotografii Nikifora (ze zbiorów Muzeum Okręgowego w Nowym Sączu).


Epifaniusz zamiast Nikifora
Wczorajszy wyrok sądu w Muszynie unieważnia metrykę wystawioną genialnemu malarzowi prymitywiście przez władze PRL 41 lat temu
Wczoraj Sąd Rejonowy w Muszynie unieważnił wyrok Sądu Powiatowego w Nowym Sączu z 18 września 1962, na podstawie którego władze PRL wystawiły znanemu malarzowi prymitywiście metrykę na nazwisko Nikifor Krynicki. Ówczesna argumentacja była następująca: „znany malarz z Krynicy Nikifor nie posiada nazwiska, lecz z uwagi na stałe zamieszkanie i na ścisłe powiązanie jego twórczości z Krynicą postanawia się nadać mu nazwisko Krynicki".
Teraz Urząd Stanu Cywilnego w Krynicy będzie teraz musiał unieważnić akt urodzenia artysty i wystawić nowy.
- Nie mam wątpliwości, że prawdziwa tożsamość Nikifora brzmi: Epifaniusz Drowniak – stwierdziła sędzia Barbara Tischner. – W trwającym od 6 lat postępowaniu zgromadzone dowody, liczne opracowania krytyków sztuki, a także liczne zeznania świadków, którzy bardzo dobrze znały Nikifora. Ważne znaczenie miał wyciągu ksiąg metrykalnych z biskupstwa grekatolickiego w Przemyślu, gdzie widnieje następujący zapis: Epifaniusz Drowniak, ur. 21 maja 1895 r. w Krynicy, syn Eudokii Drowniak – córki Grzegorza i Tatiany. Przydomkiem Nikifor artysta posługiwał się w codziennym życiu, tak nazwali go znajomi i krytycy sztuki, w rzeczywistości jednak miał inne imię i nazwisko.
Konsekwencja, na razie nieprawomocnego wyroku, ma wymiar przede wszystkim moralny, nie wykreśla powszechnie używanego przydomka – Nikifor – z historii kultury, z wydawnictwach i katalogów sztuki.
Wnioskodawcy zmiany nazwiska, działacze Zjednoczenia Łemków, nie kryli wczoraj zadowolenia i satysfakcji. Wyrok przyjęli na sali sądowej oklaskami na stojąco.
- Cieszymy się, że zwyciężyła prawda historyczna, będziemy mogli wreszcie na budynku Muzeum Nikifora w Krynicy powiesić tablicę z prawdziwym personaliami naszego rodaka oraz dopisać dwa słowa „Epifaniusz Drowniak" na grobowcu zmarłego w 1968 r. artysty – powiedzieli „Dziennikowi" tuż po rozprawie liderzy łemkowscy, Stefan Hładyk, Piotr Szafran, Jacek Stawiski i Wasyl Szost.
- Wszyscy wiedzieli, że ten człowiek był nieślubnym dzieckiem głuchoniemej Eudokii Drowniak i miał na imię Epifaniusz. Ponieważ jednak już na początku XX wieku było to imię archaiczne, praktycznie nieużywane, syna Eudokii zaczęto nazywać Nikifor, a raczej Netyfor – mówił wczoraj dr Seweryn Wisłocki, antropolog i krytyk sztuki. Dziadek Wisłockiego użyczał przed wojną przez kilkanaście lat dachu nad głową Nikiforowi.
Zdaniem Seweryna Wisłockiego, władze PRL: wyrabiając w 1962 r. Nikiforowi dowód osobisty i potem paszport chciały przy tym upiec inną pieczeń: wyrwać go z kręgu kultury łemkowskiej.
- Artysta stał się sławny na Zachodzie, gdzie zachwycano się jego pracami. Gdyby funkcjonował jako Łemko, to padałoby pytanie: a czemu Łemków wysiedlono, co to była akcja „Wisła"? – dowodzi Seweryn Wisłocki.
Podobną tezę od wielu lat stawiał prof. Aleksander Jackowski, wnuk Bolesława Prusa, uciekinier z gułagu, komendant cywilny wyzwolonej Warszawy, a potem dyplomata i pracownik Instytutu Sztuki PAN w Warszawie, autor wystawy dzieł Nikifora pod koniec lat 40. w Londynie, przez 48 lat redaktor naczelny kwartalnika "Konteksty. Polska Sztuka Ludowa". Jackowski twierdził wprost: ci, którzy ponownie „ochrzcili" Nikifora, dopuścili się mistyfikacji.
- O ewentualnym zaskarżeniu wyroku zadecyduje dyrekcja muzeum, proces nie wniósł nic nowego do wiedzy historycznej o artyście, który i tak będzie bardziej znany na świecie jako Nikifor niż jako Drowniak – powiedział kustosz Muzeum Nikifora w Krynicy, Zbigniew Wolanin. Pełnomocnik muzeum, mecenas Waldemar Babiński w toku procesu dowodził, że problem tożsamości Nikifora jest sztuczny, że nie ma potrzeby, aby zmieniać przyznane przez sąd w 1962 r. nazwisko i imię.
Jerzy Leśniak
(leś)



Co wydrukowano: (3/27/2003)

Zamiast Nikifora Krynickiego


Epifaniusz Drowniak


Jedna z fotografii Nikifora (ze zbiorow Muzeum Nikifora w Krynicy - placowki Muzeum Okregowego w Nowym Saczu)


(INF. WL.) Sad Rejonowy w Muszynie uniewaznil wczoraj wyrok Sadu Powiatowego w Nowym Saczu z 18 wrzesnia 1962 r., na podstawie ktorego wladze PRL wystawily znanemu malarzowi prymitywiscie metryke na nazwisko Nikifor Krynicki. Od wczoraj slynny malarz prymitywista nazywa sie Epifaniusz Drowniak.

- Nie mam watpliwosci, ze prawdziwa tozsamosc Nikifora brzmi: Epifaniusz Drowniak - stwierdzila sedzia Barbara Tischner. Postepowanie dowodowe trwalo 6 lat. Wnioskodawcy zmiany nazwiska, dzialacze Zjednoczenia Lemkow, nie kryli wczoraj zadowolenia. Wyrok przyjeli oklaskami. (LES)

Jerzy Leśniak
E-mail: jlesniak@interia.pl

Local Links:

Icon Return to Lemko Home Page


Document Information Document URL: http://lemko.org/gazeta/lesniak/nikifor.html

Page prepared by Walter Maksimovich
E-mail: walter@lemko.org

Copyright © LV Productions, Ltd.
E-mail: webmaster@lemko.org

Originally Composed: April 1st, 2003
Date last modified: